Gdy kobieta jest w ciąży, zwłaszcza z pierwszym dzieckiem, często czuje wielką obawę przed porodem. Czy sobie poradzę? Czy rozpoznam pierwsze objawy? Czy zdążę do szpitala na czas?
Dziewiąty miesiąc
Kobieta została tak stworzona, by mogła rodzić dzieci, więc czemu akurat ty masz sobie nie poradzić? Położne zazwyczaj radzą, żeby słuchać swojego organizmu, on będzie wiedział co robić, ty musisz tylko mu na to pozwolić.
Na tym etapie nie ma już miejsca na obawy, poród nastąpi już niedługo. Pierwsze objawy mogą się pojawić nawet 2-3 tygodnie przed porodem. Jednym z nich jest opadnięcie brzucha, w ten sposób dziecko układa się w pozycji do porodu. Bardzo możliwe, że zmieni ci się samopoczucie, być może będziesz odczuwała jakiś dziwny niepokój, wyczerpanie lub też odwrotnie, nagle dostaniesz przypływu sił. Silna potrzeba „wicia gniazda” również może świadczyć, że instynktownie szykujesz się na narodziny dziecka. Również napady głodu, mogą świadczyć o tym, że twój organizm zbiera energie na zbliżający się wysiłek porodu, albo też biegunka, gdy organizm stara się zrobić miejsc na obniżenie się główki. Bardzo znaczącym etapem jest odklejenie się czopu śluzowego, który zamykał szyjkę macicy, możesz zauważyć wtedy większą ilość wydzieliny śluzowej na bieliźnie. Zazwyczaj, ale nie jest to regułą, o rozpoczęciu akcji porodowej świadczy również odejście wód płodowych, wtedy należy jak najszybciej skontaktować się ze swoją położną lub lekarzem i obserwować kolor wód, jeżeli są zielone należy poinformować o tym lekarza i jak najszybciej udać się do szpitala.
Pierwsza faza
Jest to czas który może trwać nawet kilkanaście dni czy godzin, są to pierwsze skurcze, które czasami kobiety bagatelizują, gdyż wcześniej mogły odczuwać tzw. Skurcze Braxtona-Hicksa, które są rodzajem „treningu macicy” przed porodem i występują w późniejszej fazie ciąży. Najwcześniejsze skurcze, które są już objawem porodu mogą występować nawet na tydzień przed rozwiązaniem, co 20-30 minut na około 30 sekund. Nie wszystkie kobiety je mają, ale niektóre odczuwają je dość znacząco.
Skurcze porodowe, które jednoznacznie św
iadczą o nadchodzącym porodzie występują nie rzadziej niż co 5 do 10 minut, a ich czas to od 30 sekund w początkowej fazie, aż do 60-75 sekund.
Ta wstępna faza, nie świadczy jeszcze o tym iż musisz udać się do szpitala. Często kobiety w akcie paniki od razu jadą na oddział, gdzie skurcze mijają, a to tylko dodatkowy stres. Zajmij się czymś jeżeli to możliwe, niech ktoś będzie już przy tobie, staraj się myśleć o czymś przyjemnym.
Kolejny etap
Gdy rozwarcie jest już na 3-4 cm, a między skurczami występuje regularność i wiesza intensywność, wówczas zaczyna się aktywna faza porodu. Teraz na pewno nie będziesz mogła zając się czymś innym, ból staj się coraz większy, staraj się wtedy oddychać tak jak uczyła cię położna lub szkoła rodzenia. W tym czasie kobiety są bardziej pobudzone, odczuwają potrzebę ruchu, co sprzyja akcji porodowej, gdyż pobudza to macice do skurczów, a pionowa postawa jest dobra, bo siły grawitacji pomagają w obniżeniu się główki.
Faza przejściowa, następuje gdy kobieta jest już zmęczona skurczami, rozwarcie osiąga około 7-8 cm. Część kobiet miewa mdłości, wymiotują lub panikują. Jest to już faza od której nie ma odwrotu.
Faza druga
W tym momencie rozwarcie sięga 10cm, a kobieta czuje silną potrzebę parcia. Twój organizm sam będzie dyktował kiedy i jak mocno, ból staje się czymś pobocznym, liczy się teraz by dziecko przyszło na świat. Zazwyczaj ta faz jest dłuższa przy pierwszym porodzie, przy następnym już krótsza. Normalny czas tej fazy trwa do 2 godzin, gdy twoje próby parcia nie przyniosą efektów, następuje poród zabiegowy, do którego stosuje się kleszcze lub próżniociąg, a w ostateczności cesarskie cięcie.
Tylko szczęście
Nareszcie następuje ten moment, gdy dziecko przyszło na świat. Jedyne co pozostało, to urodzenie łożyska, ale w porównaniu do wcześniejszego wysiłku jest to faza bardzo „przyjemna”. Jeżeli występują jakieś problemy, lekarz musi wyciągnąć łożysko ręcznie, ale zazwyczaj nie jest to konieczne. Po całej akcji porodowej, lekarz obejrzy czy nie doszło do pęknięcia krocza, a jeżeli było potrzebne nacięcie, teraz przyszedł czas na założenie szwów ze znieczuleniem miejscowym. Po tym wszystkim, należy ci się odpoczynek, ale mimo zmęczenia fizycznego zapewne nie będziesz mogła się napatrzeć na swojego nowonarodzonego maluszka.