Konspekt lekcji polskiego – Latarnik Henryka Sienkiewicza

Scenariusz lekcji polskiego - Latarnik Henryka Sienkiewicza

Scenariusz lekcji Latarnik

Temat: Dzieje Skawińskiego- „Latarnik” Henryka Sienkiewicza

Cele ogólne:

  • Uczeń zna historie Skawińskiego;
  • Uczeń zna najważniejsze fakty z życia Henryka Sienkiewicza;
  • Uczeń umie zdefiniować pojęcie patriotyzm;
  • Uczeń samodzielnie formułuje wnioski i dzieli się nimi na forum klasy;
  • Uczeń umie pracować w grupie;

Metody:

  • Aktywizujące;
  • Czynne;
  • Słowne;

Forma pracy:
– praca indywidualna;

– praca w grupie;

– praca z tekstem;

Pomoce dydaktyczne:
–  „Latarnik” Henryk Sienkiewicz, mapa Ameryki, Słownik Języka Polskiego, teksty źródłowe (aneks nr1), puste wzory CV,

Przebieg zajęć:

  1. Nauczyciel sprawdza obecność i pracę domową.
  2. Wprowadzenie uczniów w tematykę zajęć.
  3. Nauczyciel przybliża uczniom sylwetkę Henryka Sienkiewicza. Na mapie Ameryki pokazuje miejsca, które odwiedził pisarz.
  4. „Dyskusja”

Nauczyciel pyta uczniów, co kojarzy im się ze słowem patriotyzm i jakby je zdefiniowali. Ochotnik szuka definicji słowa w Słowniku Języka Polskiego.

  1. „Skawiński a Siellawa”

Nauczyciel dzieli uczniów na mniejsze grupy. Każda otrzymuje teksty źródłowe znajdujące się w aneksie nr 1. Na podstawie tekstów uczniowie wymieniają podobne cechy Skawińskiego i Siellawy.

  1. „CV Skawińskiego”

Każdy uczeń dostaje nieuzupełniony wzór CV. Powinien on zawierać następujące elementy:

Imię i nazwisko:   ………………………………..

Adres: …………………………………..

Data urodzenia/wiek: ………………………….

Narodowość: ………………………………………

Stan cywilny: ……………………………………..

Wykształcenie: brak informacji

Przebieg służby wojskowej:

1) ………………………………………..

2) ………………………………………..

Przebieg pracy zawodowej:

1) ……………………………………….

2) ……………………………………….

podpis ……………………………..

Miejsce i data ………………………

Zadanie uczniów polega na uzupełnieniu CV, wcielając się w rolę Skawińskiego, który pracuje w latarni.

  1. „Charakterystyka Skawińskiego”

Nauczyciel dzieli klasę na cztery grupy. Pierwsza opisuje wygląd i charakter Skawińskiego, druga historię życia do momentu rozpoczęcia pracy na latarni, trzecia grupa opisuje życie na latarni a ostatnia emocje, jakie wzbudził w Skawińskim „Pan Tadeusz”. Po wykonaniu zadania grupa prezentuje swoją pracę w formie krótkiej notatki, którą podaje klasie.

  1. Podsumowanie i zakończenie zajęć. Zadanie pracy domowej.

 

Liczba znaków:

Bez spacji: 2163

Ze spacją: 2520

Aneks numer 1

 

„The New York Times” z 23 XI 1876: „Śmierć pracownika aptecz­nego. Zagadkowe otrucie znalezionego w łóżku farmaceuty, który chciał wrócić do Polski”.

John Biggio, pracownik apteki drą R. B. Wilsona, ul. Leoparda nr 166 1/2, przyszedłszy do sklepu wczoraj rano, by zastąpić swego kolegę, Mieczysława Siellawę, zdziwił się, że sklep nie został otwarty, choć było daleko później od zwykłej godziny otwarcia. Wiedząc, że Siellawa sypiał w pokoju na tyle sklepu, Biggio wszedł do korytarza i głośno zapukał do drzwi, lecz nie otrzymał odpowiedzi. Zajrzał więc w okno od podwórza i zrozumiał przyczynę milczenia pracownika. Siellawa leżał w łóżku martwy. Biggio natychmiast zawiadomił właściciela, który od razu otworzył sklep, zbadał zwłoki zmarłego, lecz nie znalazł niczego, co wyjaśniałoby przyczynę śmierci. Sędzia śledczy Wollman zlecił zbadanie pośmiertne swemu zastępcy, który orzekł, że zgon nastąpił niewątpliwie wskutek otrucia kwasem pruskim. Nic nie wskazywało na samobójstwo. Siellawa pochodził z Polski, miał lat 38. posiadał dobre wykształcenie i mówił kilku językami. Przybył on do Ameryki przed około 15 laty i w październiku 1872 otrzymał od zarządu aptek w Nowym Jorku świadectwo jako farmaceuta-asystent. Pracę u dr. Wilsona dostał w kwietniu 1875 i od tej chwili miał stanowisko kierownika sklepu przy ul. Leoparda. List w języku polskim, przytoczony niżej, widocznie przeznaczony dla przyjaciela, znaleziono w kieszeni zmarłego.

New York 23 listopada

Drogi Antoni,

Dużo czasu upłynęło od chwili, gdy otrzymałem Twój list. Pisząc obecny będę czekał odpowiedzi wyjaśniającej, jak stoją sprawy. Pracuję w aptece i chciałbym wiedzieć, czy nie wiodłoby mi się lepiej z Tobą. Tutaj nie mam żadnych szans. Krótko mówiąc, donieś mi, jak Ci się powodzi i czy Twoje sprawy układają się dobrze. Ja chciałbym wrócić do własnego kraju i tam skończyć swoje dni. Posyłam Ci swój adres.

  1. Siellawa

 

Dr Wilson zawiadomił wczoraj sędziego, że Siellawa zażywał morfinę i że wziął przypadkiem nadmierną dozę we wtorek wieczorem.

Tekst zamieszony jest w książce J. Krzyżanowski, „O Latarniku”, [w:] „Pokłosie Sienkiewiczowskie”, Warszawa 1973, s. 188- 189.

 

  1. Horain, Listy z Kalifornii XIX, „Gazeta Polska”, 1877, nr 32.

Gazety nowojorskie doniosły o śmierci ziomka naszego, Siellawy, niegdyś obywatela gub. witebskiej. Poznałem go osobiście w czasie pobytu w Nowym Jorku, przeto mogę udzielić kilku szczegółów z jego życia i jeden psychologiczny. Sp. Siellawa (nie wiem, jakie miał imię chrzestne) był człowiek wysoko ukształcony, prawy i szla­chetny. Miał wszakże jedną dziwną monomanię: wszędzie, gdzie­kolwiek przebywał, zdawało mu się. że go szpieguje, ściga i prześladu­je jeden z rządów europejskich. Stąd też nigdzie nie mógł zagrzać na długo miejsca, a nawet z nikim utrzymać trwałych stosunków przyjaznych. Zdarzało się często, że po kilka miesięcy nie pokazywał się żadnemu z ziomków i zwykle nie wiedziano, gdzie mieszka. Gnany myślą, że go ścigają i prześladują, po opuszczeniu Europy (zdaje się w r. 1848) zwiedził Przylądek Dobrej Nadziei, Madagaskar, Australię, Amerykę Południową, Środkową i nareszcie Stany Zjedno­czone.

Powiadał mi nieraz, że za najszczęśliwsze chwile swojego życia uważa te parę lat. które przebył na międzymorzu Panama, spełniając obowiązek strażnika latarni morskiej przed portem Colon-Aspinwall. Obowiązkiem jego było o każdej szóstej godzinie zapalać lub gasić latarnię. Mieszkał o 10 mil od brzegu, sam jeden wśród morza na samotnej skale, której przez 26 miesięcy nie opuszczał. Co dwa tygodnie przywożono mu żywność (niekiedy żywe ptastwo lub barana, gdyż w tym klimacie mięso świeże pół dnia nie da się przechować). Raz mu przysłano pakę z gazetami i książkami polskimi – i to go wygnało z samotnego raju, w którym żył najszczęśliwszy, bez Ewy i węża, jak się sam wyrażał. W liczbie przysłanych książek była powieść Zygmunta Kaczkowskiego Murdelio. Otóż w pewien mglisty dzień Siellawa tak się zaczytał przy lampie w owej powieści, że wiecznym prawem zapomniał zapalić lampę latarnianą. To zmyliło z drogi jakiś okręt i o mało nie stało się powodem rozbicia. Zaskarżono strażnika i Siellawa stracił miejsce. Odtąd znienawidził książki, a każdego, którego podejrzewał o złe względem siebie zamiary, nazywał „Murdelio”. Przysłanie zaś książek przypisywał intrydze [caratu].

W Nowym Jorku pracował po aptekach. Cierpiąc bezsenność, używał morfiny czy innego jakiegoś niebezpiecznego lekarstwa i tym się podobno otruł. Dopiero w kilka dni po jego śmierci ziomkowie dowiedzieli się o tym i pośpieszyli pochować.

Tekst zamieszony jest w książce J. Krzyżanowski, „Henryk Sienkiewicz. Kalendarz życia i twórczości”, Warszawa 1956, s. 88-89.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here