Dziecko przychodzące na świat jest jak czysta kartka. Nie ma żadnych umiejętności i wiedzy, jest całkowicie zależne od innych. To rodzice karmią je, przebierają i dbają o jego bezpieczeństwo. W trakcie kilku pierwszych lat życia maluch nabiera coraz to nowych umiejętności, zdobywa wiedzę i mmm. Pierwszym i chyba najważniejszym krokiem do samodzielności jest właśnie nauka jedzenia.
Nie ma określonego wieku, w którym maluch zaczyna jeść samodzielnie. Jedne dzieci zaczynają naukę już w 10 miesiącu życia, inne dopiero po ukończeniu dwóch lat. Nie jest to powód do niepokoju, ponieważ zależy to od indywidualnego rozwoju i poziomu koordynacji ruchowej waszej pociechy. Warto wspomnieć też, że chłopcy zwykle później zdobywają nowe umiejętności i przychodzi im to z większym trudem, niż dziewczynkom. Naukę jedzenia powinniście rozpocząć, kiedy Wasza pociecha zacznie chwytać za łyżeczkę podczas karmienia i sama wyrazi zainteresowanie tym, co się dzieje na stole. Jeśli przeoczycie ten moment, może się okazać, że maluch zwyczajnie przyzwyczai do takiej formy podawania posiłków i zniechęci się do jakichkolwiek prób. Zbyt wczesne usamodzielnianie dziecka także raczej skończy się niepowodzeniem, a nawet może zrazić Waszego szkraba.
Nauka jedzenia polega przede wszystkim na ćwiczeniu koordynacji wzrokowo ruchowej. Właściwe trzymanie sztućców, nabieranie jedzenia i trafianie do buzi jest dla dziecka ogromnym wyzwaniem, dlatego bardzo pomocne są wszelkie ćwiczenia manualne. Nigdy nie jest na nie za wcześnie, pod warunkiem, ze odbywają się w formie zabawy i sprawiają dziecku przyjemność. Na początek warto pozwolić maluchowi na jedzenie rękami stałych pokarmów, na przykład kawałków miękkich owoców, drobno pokrojonych mięs lub ugotowanych warzyw. Dzięki temu poprawi koordynację ręka – oko i przygotuje się do następnego etapu nauki.
Łyżeczka, głęboka miska i talerz, powinny mieć żywe kolory i przyciągające wzory, by przykuć uwagę dziecka. Najbezpieczniejszym tworzywem będzie oczywiście nietłukący plastyk, który, nawet w razie upadku z wysokości pozostanie w jednym kawałku. Dobrze, jeśli naczynia zaopatrzone są w przyssawki lub gumowe nakładki, które zabezpieczają je przed przesuwaniem i uniemożliwiają ich zrzucenie. Łyżeczka musi mieć odpowiednią wielkość i kształt. Powinna być wykonana z grubego plastyku, mieć krótki trzon i antypoślizgową nakładkę, by pewnie trzymała się nawet w zamoczonych rękach dziecka. Ważne, by nie miała ostrych brzegów, które mogą pokaleczyć buzię malucha.
Do nauki jedzenia najlepiej nadają się miękkie produkty, które łatwo dają się pogryźć. Zadbaj o to, by produkty stałe były odpowiednie rozdrobnione, tak na jeden kęs. Lepiej sprawdzą się gęste zupy-kremy i desery, ponieważ trudniej jest je wylać z łyżeczki. Dla niektórych dzieci większą frajdą jest jednak wyłowienie z talerze kawałka ziemniaka. Musicie, więc razem trochę poeksperymentować i poznać upodobania malca. Nikogo nie zaskoczy fakt, że nauce jedzenia sprzyjają ulubione smaki, dlatego, przynajmniej w tym najwcześniejszym etapie, lepiej nie wprowadzać nowych potraw. Nawet, jeśli Twoje dziecko zwykle zjadało całą miseczkę zupki, rozsądniej będzie podzielić to na dwie porcje z dwóch powodów. Po pierwsze, podczas nauki na pewno wszystko wystygnie, a po drugie, całość może wylądować na śliniaku, a nie w brzuchu. Kiedy już wszystko zniknie z talerza zawsze przecież maluch może prosić o dokładkę.
Jeśli chodzi o picie, naukę najlepiej rozpocząć od kubka niekapka. Jest on zaprojektowany tak, by niemowlę, które ma silny odruch ssania, mogło samodzielnie trzymać kubeczek, bez możliwości zalania się napojem. Kolejnym etapem jest bidon, który dajemy maluchowi dopiero wtedy, gdy potrafi pewnie utrzymać w rękach butelkę. Naukę picia szklanką najlepiej rozpocząć od małych porcji wody, która, w razie wylania, nie pozostawi plam i zabrudzeń.
Wielu rodziców niepokoi się, że podczas nauki większa część posiłku trafia na połowę niż do ust, a dziecko nadal jest głodne. Aby tego uniknąć, wystarczy zastosować bardzo prostą metodę: maluch dostaje swoją łyżeczkę, którą może mieszać, sprawdzać konsystencję potraw i próbować jeść, a w międzyczasie Ty, drugą łyżką, karmisz go i dbasz, by był najedzony. Pozwoli to dziecku oswoić się ze sztućcami, a Tobie spać spokojnie. Oczywiście nadal wszystko wokół będzie ubrudzone zupką, ale na to nie ma rady. Warto zaopatrzyć dziecko w fartuszek z rękawkami lub duży, ceratowy śliniak, a na podłogę położyć folię, która zabezpieczy dywan przed poplamieniem.
Nauka samodzielnego jedzenia może trwać tygodniami, a nawet miesiącami. Bardzo ważne jest, by rodzice wykazali się cierpliwością i spokojem, nie ponaglali i nie wyręczali niezdarnego malucha. Tylko regularne ćwiczenia w miłej atmosferze pozwolą mu w pełni opanować tę umiejętność. Każdy posiłek powinien odbywać się pod czujnym okiem osoby dorosłej, a najlepiej przy wspólnym stole. Dzieci są doskonałymi obserwatorami i poprzez naśladowanie nabywają nowe zdolności. Nie chodzi tu tylko o samo jedzenie, ale także o sposób zachowania się przy stole. Za każdy, nawet najdrobniejszy sukces powinniście nagradzać Waszą pociechę i chwalić jej samodzielność.