Przegrzewanie dzieci jest bardzo powszechnym zjawiskiem. Często wydaje nam się, że dzieciom jest zimniej niż dorosłym albo, że rozchorują się natychmiast gdy zrobi się chłodniej.
Jakie są przyczyny przegrzewanie dzieci
U źródeł przegrzewania dzieci leżą poglądy, że im cieplej w domu i im cieplejsze ubrania tym lepiej rozwija się dziecko. Jak już wspomniano we wstępie rodzicom, a częściej dziadkom wydaje się, że maluchy odczuwają temperaturę inaczej niż dorośli. Prawda jest jednak taka, że odczuwalna przez dziecko temperatura jest najczęściej taka sama albo wyższa niż ta, którą czuje dorosły. Wynika to z tego, że dzieciom bardzo trudno jest usiedzieć w jednym miejscu, bawią się, biegają a ich mięśnie wytwarzają w tym czasie sporo ciepła. Zbyt grube i ciepłe ubranie uniemożliwia termoregulację, powoduje pocenie się i ogranicza ruchy dziecka. To właśnie w skutek kontaktu ze spoconym, wilgotnym ubraniem organizm o wiele szybciej się wychładza i jest podatny na przeziębienie. Jak widać nadopiekuńcze zabezpieczanie dziecka przed chłodem może mu zdecydowanie bardziej zaszkodzić niż pomóc. W zamian należy po prostu dostosowywać ubranie do warunków i aktywności fizycznej dziecka. Z goła inaczej ma się sprawa przegrzania w wyniku wystawienia na nadmierną ekspozycję słoneczną. Małe dzieci bezwzględnie nie powinny być pozostawiane w pełnym słońcu między godziną 10 a14 (dotyczy to miesięcy letnich). Również w miejscach osłoniętych przed pełnym słońcem może dojść do przegrzania.
Jak rozpoznać że maluch jest przegrzany
Kiedy dziecko potrafi już w pełni wyrażać swoje odczucia i mówi po prostu „mamo za gorąco” sprawa jest prosta, gorzej jeżeli maluszek próbuje nam coś zakomunikować płaczem, a my nie wiemy co jest nie tak. Przegrzanie w okresie letnim najczęściej przejawia się czerwoną i spoconą skórą, niepokojem, płaczem, brakiem apetytu, a czasami nawet wymiotami. W okresie zimowym (a także wiosennym i jesiennym) do przegrzania dochodzi w skutek zbyt grubego ubierania dzieci, przejawia się ono: utratą ochoty na zabawę, zaczerwienioną skórą na buzi i niepokojem. Kiedy wejdziemy do jakiegoś pomieszczenia możemy zdjąć dziecku czapkę, rozpiąć kurtkę i sprawdzić czy ubranka nie są spocone, jeżeli są to znak, że dziecko się przegrzewa.
Czym grozi przegrzewanie
Przegrzanie na słońcu w skrajnych przypadkach może przerodzić się w udar słoneczny, a wtedy konieczna jest natychmiastowa hospitalizacja. Jeżeli dziecko przegrzeje się na słońcu należy przenieść je w chłodniejsze miejsce osłonięte od promieniowania i schłodzić np. mokrym ręcznikiem. Należy sprawdzić czy nie wystąpiło poparzenie skóry, odparzenia czy potówki. Takie zmiany należy również schładzać (okładem lub kąpielą w wodzie o letniej temperaturze) oraz pielęgnować środkami łagodzącymi oparzenia słoneczne u dzieci. Ze wszystkimi wymienionymi tu przypadłościami należy zgłosić się do lekarza. Najważniejsza jest profilaktyka, w tym przypadku jest to zabezpieczanie skóry dziecka kremami z wysokim filtrem i pilnowanie aby nie przebywało zbyt długo na słońcu lub w zbyt gorącym miejscu. Nadmierne zabezpieczanie dzieci przed zimnem ma z kolei skutki długofalowe. Zbyt ciepłe ubieranie skutkuje poceniem się a wilgotna odzież zwłaszcza zimą staje się bardzo zimna co często doprowadza do przeziębień. Jeżeli to się ciągle powtarza (tzn. my powtarzamy nasz błąd) maluch ciągle choruje, osłabia się jego odporność w skutek antybiotykoterapii, a nasza pociecha traci okres, w którym powinna beztrosko się bawić i poznawać świat na poznawanie przychodni lekarskich.
Jak zmienić swoje zwyczaje
Zmiana sposobu myślenia nie jest prosta. Musimy sobie uświadomić, że dzieci czują tak jak my. Najważniejsze jest znalezienie tzw. złotego środka. Zimą będzie to ubieranie na cebulkę, jeżeli dziecko intensywnie się bawi lepsza będzie cieńsza kurtka i np. bezrękawnik niż bardzo gruba kurtka. Najważniejszymi obowiązkowymi elementami zimowego ubioru dziecka są solidne, wodoszczelne buciki; rękawiczki i czapka (dużym błędem jest zakładanie dwóch czapek, naprawdę wystarczy jedna najlepiej osłaniająca uszka). Na mroźną pogodę bardzo dobrym wyborem jest kombinezon – wystarczy, że założymy go na rajstopki i body z długim rękawem oraz koszulkę, nie ma potrzeby zakładania ocieplanych spodni czy kurtki pod kombinezon. Kiedy maluch wraca do wózka po zabawie należy go obowiązkowo okryć kocykiem. W sytuacji gdy wchodzimy do jakiegoś pomieszczenia należy rozpiąć kurtkę dziecku, zdjąć mu czapkę i rękawiczki oraz poluzować szalik. Lepszym wyborem na zimowe chłody będą ubrania z bawełny i wełny niż np. z polaru, jest to tworzywo sztuczne utrudniające termoregulację i sprzyjające przegrzaniu. Natomiast aby uniknąć przegrzania w okresie letnim należy podczas upałów ubierać dziecko tylko w pieluszkę i body z krótkim rękawkiem lub na ramiączkach, powinno się też zrezygnować ze skarpetek i czapeczki (jeżeli dziecko znajduje się w osłoniętym budką wózku, czapeczka jest wskazana jedynie jeżeli maluch znajduje się na słońcu powyżej 15 minut) oraz niczym go nie przykrywać. Budka powinna być dodatkowo przykryta pieluszką tetrową aby lepiej izolować niemowlę od promieni słonecznych.
„Zimny wychów” zalety
Nie namawiamy nikogo na wyłączanie kaloryferów gdy na dworze panują siarczyste mrozy ale zachęcamy do lekkiego ich przykręcenia. Lekarze zalecają aby temperatura w pomieszczeniach nie przekraczała 21-22 stopni, nocą powinno to być już tylko 20 stopni. Kołdra, którą przykrywamy dziecko nie powinna być za gruba (ciężkie pierzyny poza tym, że są bardzo gorące są siedliskiem roztoczy i mogą wywoływać alergie), do spania najlepiej zakładać lekką bawełnianą piżamkę. Bardzo ważne są też spacery w chłodne dni, (o ile tylko temperatura nie spadnie do – 10 o w przypadku niemowląt lub poniżej – 5 o w przypadku starszych dzieci) pozwala to zahartować organizm, a przez to zwiększyć odporność. Dzieci, które od małego oswajamy z niższymi temperaturami są zdrowsze, chętniej bawią się na świeżym powietrzu i uprawiają sporty, są też weselsze i lepiej przechodzą różne infekcje.