Mnożenie zarodków
Zabieg in vitro wymaga stworzenia kilku zygot, czyli zapłodnienia kilku komórek jajowych, natomiast ostatecznie używa się ich tylko dwie do czterech. Powstaje wiec problem co zrobić z pozostałymi zapłodnionymi komórkami? Część z nich można zamrozić, jednak nie wszystkie są w stanie przeżyć ten proces co powoduje ogromne poruszenie wśród przeciwników in vitro. Pojawia się osąd o zabijanie ludzi, chociaż zwolennicy tej metody bronią się podkreślając, że jest to dopiero zarodek a nie człowiek. Osoby podejmujące próbę zapłodnienia in vitro także ponoszą psychiczne konsekwencje utraty zapłodnionych komórek, mimo że lekarze twierdzą że śmierć embrionów w laboratorium jest samoistna, co nie zmienia faktu że podczas każdego zabiegu większa część z nich umiera.
Preimplantacja
Diagnostyka preimplantacji ma na wykryć wady dziedziczne, genetyczne anomalie i mutacje poprzez zbadanie materiału genetycznego żeńskiej komórki rozrodczej bądź zarodka. Nie jest powszechna gdyż wiąże się z wysokimi kosztami i dużą krytyką. Do przeprowadzenia tych badań zazwyczaj skłania wysoki wiek, zatwierdzone nosicielstwo wady genetycznej przynajmniej u jednej osoby oraz choroby dziedziczne w rodzinie.
Podczas wyboru embrionów do implantacji odrzuca się zarodek który posiada:
– zespół Edwardsa (trisomia chromosomu 18)
– zespół Turnera (monosomia chromosomu X)
-zespół Patau (trisomia chromosomu 13)
– zespół Downa (trisomia 21)
– zespół Klinefeltera (trisomia chromosomów płciowych – dwa X i jeden Y)
W dwóch pierwszych sytuacjach w 95% przypadków kończy się samoistnym poronieniem. Dodatkowo jeżeli któreś z partnerów cierpi na chorobę Charcot-Marie-Tooth, zespół Smith-Lemli-Opitz (SLOS), Huntingtona, rdzeniowy zanik mięśni, mukowiscydozę, beta-talasemię, anemię sierpowatą, hemofilię lub dystorfię mięśniową Duchenne’a, wówczas istnieje prawdopodobieństwo złej budowy zarodka.
Europejskie Towarzystwo Embriologii i Rozrodu Człowieka przeprowadziło badania, które stwierdzają zmniejszenie o 1/3 szansy na urodzenie dziecka dzięki in vitro, poprzez wcześniejsze badanie zarodków. Dokładne przyczyny tego stanu rzeczy nie są znane, jednak podejrzewa się iż może to być skutkiem niedokładności tej metody i szkodliwości pobieranych komórek na embrion. Istnieją także etyczne aspekty tej metody, ponieważ niektórzy uważają to za finansowy wyzysk par starających się o dziecko, a także pozwala na „wybieranie” dziecka co ociera się o granice bioetyki. Jeżeli badania wykazują jakieś wady, zarodek zazwyczaj jest niszczony co może prowadzić do psychologicznych problemów u rodzin starających się o potomstwo, tym bardziej że nie zawsze wada genetyczne może kończyć się poronieniem.
Zamrażanie zarodków
Podczas in vitro w zdecydowanej większości przypadków zapłodnionych zostaje więcej komórek jajowych, niż potem zamieszcza się w ciele matki. Normalna procedura przewiduje umieszczenie w macicy dwóch zarodków, reszta z nich zostaje zamrożona, by w razie niepowodzenia pierwszego zabiegu użyć ich w późniejszym czasie podczas kolejnej próby. Zabieg może zostać powtórzony nawet po kilku latach. To rozwiązanie sprawdza się szczególnie u kobiet z zespołem hiperstymulacji jajników. Istnieje też możliwość odstąpienia tzw. „mrozaczków” innym osobom starającym się o dziecko.
Jest to niestety proces nie do końca skuteczny, ponieważ odmrożenie przeżywa około 65-70% zarodków, a jedynie z 10-15% z nich ciąże są donoszone. Proces mrożenia nie wpływa negatywnie na rozwój dziecka. Istnieje możliwość zamrożenia komórek jajowych, jednak z powodu ich delikatniejszej budowy gorzej to znoszą, a prawdopodobieństwo powodzenia wynosi w tym wypadku tylko 2-4%.
Obecnie stosowane są dwie techniki zamrażania zarodków:
– krioprezerwacja, kriokonserwacja – jest to wolne schładzanie zarodków znajdujących się w ciekłym azocie, aż to temperatury -196 stopni Celsjusza
– witryfikacja – zachodzi w tych samych warunkach co metoda pierwsza, natomiast schładzanie odbywa się szybciej.
In vitro a religia
Podejście do zabiegu in vitro jest bardzo różne, zwłaszcza patrząc na nie przez pryzmat religii. Zdecydowanym przeciwnikiem tej procedury jest Kościół Katolicki głównie ponieważ podczas zabiegu ginie część zarodków, zapłodnienie nie następuje w sposób naturalny, a całe zjawisko określa się mianem „zabawy w Pana Boga”, sztucznie zapewniając potomstwo parom.
Inne kościoły chrześcijańskie są nieco bardzie przychylne tej metodzie. Kościół Ewangelicko-Augsburski uznaje in vitro za działanie boskie, podobnie jak Kościół Luterański. Ten jednak nie popiera mrożenia zarodków, a także nie dopuszcza używania do zabiegu komórek od innych dawców. Podobną drogę popiera Kościół Prawosławny jeżeli miałoby to uchronić małżeństwo przed rozpadem oraz Islam, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach. Najbardziej otwarte podejście do nauk biomedycznych ma Judaizm, który jest całkowicie za zapłodnieniem pozaustrojowym, głównie dlatego że za człowieka uznaję się dopiero 40-dniowy embrion oraz głosi przykazanie „bądźcie płodni i rozmnażajcie się”.